Gdy słońce niebem się toczy niczym piłeczka...
Komentarze: 0
Żeby człowiek nie myślał, że jest doskonały
i żeby nie miał złudzeń, że się z Bogiem zbratał,
że wszystkie mu zwierzęta będą się kłaniały
i uznają, że właśnie on jest panem świata –
żeby więc człowiek nie wpadł w samouwielbienie,
by poznał jak ułomna jest z niego istota,
Bóg dał mu przykazania, rozum i sumienie,
a gdy to nie pomogło, wtedy stworzył KOTA.
Kiedy cię biorę na ręce,
ogarnia mnie fala wzruszeń,
wszystko się zdaje łatwiejsze
i prościej jest "móc" niż "musieć".
Kiedy cię biorę na ręce,
a ty w mą dłoń główkę kładziesz,
śmiać mi się chce wtedy więcej
i płakać chce mi się rzadziej.
Kiedy cię biorę na ręce
i wtulam twarz w twe futerko,
czuję, jak bije twe serce -
tak szybko bije, tak lekko...
Podarowałaś mi siebie,
a może jeszcze coś więcej -
bo czym jest szczęście, wiem wtedy,
kiedy cię biorę na ręce...
Opanowała mnie z kretesem,
Gładzę futerko miękkie, ciepłe,
Lubię, kiedy mnie trąca łepkiem,
Nie wie, że piszę o Niej wiersze
Stworzenie jest z niej dobre, ciche,
Czasem pazurki swe pokaże,
Zimą uwielbia kaloryfer,
Latem ma na balkonie plażę,
Ma urok niewinnego dziecka
Gdy się doprasza o pieszczoty,
Przyznaję, czuła z Niej koteczka,
Dzięki Niej polubiłam koty...
Gdy patrzy w oczy me głęboko
Jak ciepły wosk na słońcu mięknę,
Z radością mówię wszystkim kotom
Że są wspaniałe, mądre, piękne,
Że choć im czasem figle w głowach,
Ja nie przejmuję się, a co tam...
Jest za co wielbić Pana Boga...
Dziękuję Mu, że stworzył kota...
A oczy mrużą koty, kiedy przychodzi snu pora
Bo miały tyle roboty od rana aż do wieczora.
Ledwie obudził się ranek, świt jasny pobielił dachy,
Czaiły się zza firanek, by nocne przegonić strachy.
Potem poranna wyżerka i pochodziły po kątach,
Umyły trochę futerka... tak się zrobiła dziesiąta.
Następnie trzeba posłuchać jak nowa trawa wyrasta,
Ziewnąć od ucha do ucha... i już dochodzi dwunasta.
Gdy słońce niebem się toczy niczym piłeczka ze złota,
Leniwie mrużą się oczy niejednej kotki i kota.
Więc teraz drzemka niedługa i miękkie kuszą poduszki,
A kiedy zbliży się druga, czas będzie napełnić brzuszki.
Czas płynie wolno jak rzeka i w biurach kończy się praca,
Kot każdy stęskniony czeka, czy jego człowiek nie wraca,
Już słyszy miły zgrzyt kluczy, ktoś drzwi mieszkania otwiera,
Wtedy z radości kot mruczy i się o nogi ociera,
Z wybiciem piątej godziny, już po zjedzeniu łakoci
Pogodne są kocie miny i trzeba trochę popsocić.
Potem na ciepłe kolana wdrapać się można bezkarnie
Kochanej pani lub pana, nim nocka ziemię ogarnie.
Wreszcie w kłębuszki się zwiną, kuląc pod siebie ogony...
Tak pracowicie dzień minął, że trudno nie być zmęczonym.....
Po niebie już księżyc kroczy, a koty mrużą oczy.....
Dodaj komentarz