kwi 01 2016

Coraz częściej mijamy takie koty i takich...


Komentarze: 0

Parszywy buras pod zsypem leży,
swe zaropiałe ślepka mruży.
Nockę na węglu w piwnicy przeżył,
nim cieć go z rana nie wykurzył.



Cierpiąco miauczy, łapki swe liże-
szparkami smutno w dal spogląda.
Z niemą się prośbą, im śmierci bliżej,
ludziom bez serc w oczy zagląda.



Na buciki czerwone wciąż czeka,
swojej małej pani on szuka.
Na swój koci los już nie narzeka,
choć ten na starość go oszukał.



Jeszcze jeden śmieć w kuble,bury trup,
sumienia w nikim z was nie wzbudzi.
Nie ucichnie z krokami obcych nóg-
obojętność mijanych ludzi.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz