Komentarze: 0
Witam wszystkich..napewno mnie większość z Was pamięta..Mam na imię Wiktoria.Byłam z Wami na Mojej Generacji,byłam z Wami na netlogu..Teraz jestem tutaj.Od 2007 roku jesteśmy razem..Teraz zdałam już do piątej klasy...Uczę się dobrze,chociaż do szkoły nie bardzo lubię chodzić
Kot powinien bronić człowieka przed roślinami doniczkowymi.
Kot powinien stale utrzymywać człowieka w formie, mobilizując go do ciągłego poruszania się po mieszkaniu i schylania się po długopisy, ołówki, skarpetki itp.
Kot powinien regularnie organizować mycie podłóg w mieszkaniu. W tym celu wystarczy, że wyjmie ze zlewozmywaka gąbkę do mycia naczyń i, po przyniesieniu jej do pokoju, rozerwie na drobne kawałeczki. Tak sprząta się znacznie łatwiej.
Kot, od czasu do czasu, powinien trenować na wypadek mogących mu się przytrafić niespodziewanych występów cyrkowych. W tym celu powinien co jakiś czas organizować loty pod sufitem mieszkania, skoki z żyrandola na zasłonę i odwrotnie, itp.
Kot powinien nocą co godzinę sprawdzać, czy pod kołdrę nie wpełzła przykładowo jakaś żmija.
Kot powinien systematycznie przeprowadzać rewizję w lodówce, nawet jeśli człowiek tego nie chce. Jeśli nie chce, to znaczy, że coś tam ukrywa. Należy się z tym szybko rozprawić i przywołać człowieka do porządku
Kot powinien pomagać człowiekowi ścielić łóżko, sprawdzając dokładnie, czy pod prześcieradłem nie zostały jakieś przedmioty.
Kot musi podążać za modą. Jeśli na przykład modne są systemy DVD, nowoczesny kot powinien być na bieżąco i, od czasu do czasu, zajrzeć do tego sprzętu, by spróbować się dowiedzieć: co, z czego i dlaczego. Przykładowo - po co jest ten czerwony przewód...
Kot powinien odpędzać od człowieka złe sny. Jeśli kot zauważy, że człowiek kręci się w pościeli, niezwłocznie powinien skoczyć człowiekowi na głowę i zacząć odganiać durne sny i koszmary.
Kot ma obowiązek każdego ranka przypominać człowiekowi o starej zasadzie: "Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje". Bo czym wcześniej człowiek wstanie, tym więcej jemu (a jednocześnie i kotu) da Bóg.
Kot powinien śpiewać pieśni, by sprawiać człowiekowi radość. Nawet jeśli utwory są smutne.
Kot powinien dzielić się z człowiekiem wszystkim, co ma - stale oddawać człowiekowi trochę sierści dla ocieplenia odzieży i podłogi, a także wyrzucać dla niego połowę jedzenia z miski.
Kot ma obowiązek sprawdzać, z jakiego powodu ktoś nie zamknął szafy czy szafki nocnej i nie zasunął szuflady.
Kot powinien wiedzieć, co znajduje się we wszystkich skrzynkach i torbach. Jednocześnie musi na własnej skórze przekonać się, na ile wygodnie i dobrze jest się tam znajdować.
Kot powinien podczas snu człowieka zagłuszać hałas zewnętrzny, głośno mrucząc człowiekowi do ucha.
Kot powinien pamiętać, że człowiek przed snem rzadko myje nos i uszy. Dlatego kiedy on (człowiek) położy się spać, kot ma obowiązek wgramolić mu się na głowę i wylizać do czysta nos i uszy.
Kot powinien mocno trzymać zębami końcówkę długopisu czy ołówka, gdy człowiek stara się pisać.
Kot powinien oduczać człowieka szkodliwego nawyku, jakim jest chrapanie. W tym celu najzupełniej wystarczy wsunąć łapę albo puszysty ogon w otwarte usta chrapiącego człowieka.
Naprawdę obowiązkowy kot powinien pamiętać jednak, że sen to dla człowieka kompletna strata czasu, dlatego widząc śpiącego człowieka, powinien go obudzić wskakując mu na brzuch, a jeszcze lepiej - na głowę.
Naprawdę obowiązkowy kot powinien odsypiać za człowieka, wszystkich jego krewnych, przyjaciół i sąsiadów razem wziętych.
Parszywy buras pod zsypem leży,
swe zaropiałe ślepka mruży.
Nockę na węglu w piwnicy przeżył,
nim cieć go z rana nie wykurzył.
Cierpiąco miauczy, łapki swe liże-
szparkami smutno w dal spogląda.
Z niemą się prośbą, im śmierci bliżej,
ludziom bez serc w oczy zagląda.
Na buciki czerwone wciąż czeka,
swojej małej pani on szuka.
Na swój koci los już nie narzeka,
choć ten na starość go oszukał.
Jeszcze jeden śmieć w kuble,bury trup,
sumienia w nikim z was nie wzbudzi.
Nie ucichnie z krokami obcych nóg-
obojętność mijanych ludzi.
Wzruszająca historia mężczyzny, który spotkał na swojej drodze pewnego bezpańskiego kota.
Każdy w naszym bloku wiedział kim był Brzydal. Brzydal był dachowcem mieszkającym w piwnicy.Brzydal nade wszystko kochał trzy rzeczy: walczyć, wyjadać ze śmietnika oraz, że tak powiem, miłość. Połączenie tych trzech rzeczy oraz życia na ulicy wyryło swoje piętno na Brzydalu.
Po pierwsze miał tylko jedno oko, a tam gdzie powinno być drugie była dziura. Nie miał również jednego ucha po tej samej stronie. Jego lewa noga wyglądała jakby kiedyś doznała poważnego złamania i zrosła się pod nietypowym kątem przez co zawsze wyglądał jakby zaraz miał zawrócić. Jego ogon został zgubiony dawno temu, pozostawiając tylko mały kitek, który był w ciągłym ruchu. Brzydal był koloru szarego i miał pręgi na całym ciele oprócz blizn na głowie.Za każdym razem, gdy ktoś widział Brzydala, natychmiast stwierdzał: ?Co za brzydki kot!?. Wszystkim dzieciom w okolicy rodzice zalecili, by nie zbliżały się do niego. Dorośli natomiast przeganiali go, gdy próbował przyjść do ich domu. Robili to albo rzucając w niego kamieniami albo polewając go wodą. Niektórzy nawet zatrzaskiwali mu łapy drzwiami.Brzydal zawsze reagował w ten sam sposób. Gdy polewano go wodą stał i moknąc czekał, aż dadzą mu spokój. Gdy w niego czymś rzucano, on kładł się na ziemi i prosił o wybaczenie. Gdy zakradał się w pobliże dzieci zawsze miałczał okropnie i skakał na nie, prosząc o chociaż odrobinę uczucia. Jeśli ktoś by go podniósł, natychmiast zacząłby lizać koszulę, kolczyki lub cokolwiek, co mógłby znaleźć.
Pewnego dnia Brzydal postanowił obdarować miłością dwa husky, które mieszkały u sąsiada. Jednak psy nie odwzajemniły jego uczucia, a Brzydal mocno oberwał. Usłyszałem jego przeraźliwy krzyk i postanowiłem zobaczyć co się stało. Niestety gdy dotarłem na miejsce dotarło do mnie, że jego żywot dobiegał końca.Brzydal leżał w mokrej plamie, jego tylnie łapy były okropnie wygięte, a z przodu zamiast futra była ogromna rana. Podniosłem go i chciałem zanieść do domu, słyszałem jego ziajanie i dyszenie. Widziałem że się męczy. Pomyślałem, że musi go strasznie boleć.Poczułem coś mokrego na uchu. Brzydal zwijał się z bólu, jednak próbował polizać mnie po uchu. Przytuliłem go mocniej, a on musnął mnie łapką po twarzy, a następnie odwrócił swoje złotawe oko i popatrzył na mnie. Usłyszałem bardzo słaby odgłos mruczenia. Nawet w chwili największego bólu, ten brzydki, pokryty bliznami kot prosił tylko o odrobinę uczucia, być może współczucia.W tym momencie Brzydal wydał mi się najpiękniejszym, najbardziej kochającym stworzeniem jakie kiedykolwiek widziałem. Nie próbował mnie ugryźć, podrapać, uciec ode mnie lub w jakikolwiek inny sposób walczyć. Patrzył na mnie, wierząc, że go uratuję..
Brzydal zmarł w moich ramionach, zanim doszedłem do domu. Siedziałem z nim jeszcze dłuższą chwilę, myśląc o tym, jak jego zdeformowane, usłane bliznami ciało tak bardzo zniekształciło moją opinię o tym, co naprawdę znaczy mieć czyste serce i kochać prawdziwie i bezgranicznie. Brzydal nauczył mnie więcej na temat dawania i współczucia niż tysiące książek, wykładów lub programów telewizyjnych razem wziętych. Za to zawsze będę mu wdzięczny. Miał masę blizn na zewnątrz, jednak to ja miałem bliznę wewnątrz, a to był moment w którym miałem to pokonać i iść dalej. Dać pełnie siebie tym, na których mi zależy.
Ludzie chcą być bogatsi, odnosić więcej sukcesów, pragną być lubianymi, pięknymi.. Jednak ja zawsze będę próbował być Brzydalem.