Komentarze: 0
Sfrunął ptaszek z drzewa, usiadł przy kocurze,
a ten - obudzony - oczy zrobił duże
i zdziwiony wielce tym, co sie zdarzyło
mruknął: - Niemożliwe. Komuś tu odbiło.
Zresztą...jestem głodny, więc zjawiasz się w porę
i chętnie z tych piórek zaraz cię rozbiorę.
Na to ptak spokojnie ćwierknął tymi słowy:
- Ty mi nic nie zrobisz, bo jesteś rasowy.
A koty rasowe nie tkną nawet muszki,
bo jak nam wiadomo karmione są z puszki.
Powiedział, co wiedział i fruną na daszek,
taki był bezczelny ten dziwaczny ptaszek.
A kocur zaspany, znów ziewa aż miło
i jest przekonany, że to mu się śniło.
Koty. Blisko człowieka, a przecież jakże często ich los łzy wyciska
Dobrze chociaż, że są na tym świecie wysłanniczki świętego Franciszka.
Strudzone własnym ciężkim życiem, oszczędzające na jedzeniu,
Wychodzą wieczór, aby skrycie ulżyć kociętom w ich cierpieniu.
Od ust odjęte resztki jadła, kupione za ostatnie grosze,
Zaniosą kotce, by nie padła- wzruszone małych kociąt losem.
Sercami otwierają bramy człowieczych sumień- gdy zamknięte.
Anonimowe Kocie Mamy, niedocenione Kocie Święte.
Nie znajdą miejsca na pomnikach, ich na cokołach nie ujrzycie.
W piwnicach, szopach i śmietnikach ratują smutne kocie życie.
Z całego serca je pozdrawiam; życzenia składam im najszczersze
I im to własny pomnik stawiam moim serdecznym dla nich wierszem.
Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.
A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem.