Archiwum styczeń 2016, strona 10


sty 05 2016 Kocia dieta-cud...
Komentarze: 0

DZIEŃ PIERWSZY

Śniadanie: Otwórz puszkę drogiego, ekskluzywnego pokarmu dla kotów. Smak nieistotny, ważne jest natomiast, aby pokarm ów kosztował więcej niż 5 zł za puszkę. Umieść dwie łyżki pokarmu na talerzu. Zjedz jeden kawałek mięska. Rozejrzyj się dookoła z dezaprobatą. Resztę zrzuć na podłogę. Zanim udasz się do innego pokoju, pogap się przez chwilę na ścianę. 
Obiad: Cztery źdźbła trawy i jeden ogon jaszczurki. Powyższe niezwłocznie zwymiotuj na najczystszy dywan w mieszkaniu. 
Podwieczorek: Złap ćmę i baw się nią, dopóki ledwo zipie. Zjedz jedno skrzydełko. Resztę zostaw, niech zdycha.
Kolacja: Skradnij jeden zielony groszek z talerza partnera lub małżonka. Turlaj groszek po podłodze, dopóki nie wpadnie on pod lodówkę. Skradnij kawałek kurczaka i zjedz połowę - drugą zostaw na kanapie. Wyrzuć resztę pokarmu z puszki, którą otworzyłeś rano.
DZIEŃ DRUGI 
Śniadanie: Capnij resztkę kurczaka z kanapy. Zrzuć ją na dywan i spróbuj nią wcelować pod telewizor. Żuj róg gazety, którą próbuje czytać Twój partner. 
Obiad: Zlokalizuj bochenek świeżego, gorącego francuskiego pieczywa, które zakupiłeś jako "wkład" w sobotnią prywatkę. Zliż dokładnie całe te pyszności z wierzchu. Nadgryź chlebek, starając się wyznaczyć jego geometryczny środek. 
Podwieczorek: Złap dużego chrząszcza i przynieś go do domu. Pobaw się nim w "cymbergaja" do momentu, gdy zostanie mu około 5% sił witalnych. Potem pozwól mu uciec pod łóżko.
Kolacja: Otwórz świeżą puszkę ciemnego kociego pokarmu (zalecane smaki: wołowina, wątróbka). Połknij całość bez używania zębów. Wyjdź z kuchni i stań na rogu dywanu w salonie. Szybko zwymiotuj na dywan. Potem wdepnij w hafcik i przespaceruj się przez cały salon, zostawiając wyraźne odciski stóp.

DZIEŃ TRZECI
Śniadanie: Wypij kilka łyków mleka z owsianki partnera, gdy nikt nie patrzy. Część mleka pracowicie rozprowadź na najbliższej politurowanej powierzchni.
Obiad: Złap niewielkiego ptaszka i przywlecz do domu. Pobaw się nim w swoim wyściełanym kojcu. Doprowadź ptaka do stanu, w którym jest poważnie uszkodzony, lecz jeszcze żywy, i zostaw - niech się inni pomartwią.
Kolacja: Wymiałcz i wybłagaj odrobinę lodów lub śmietanki we własnej miseczce. Poliż to trzy razy i wywróć zawartość miski na podłogę.
DZIEŃ OSTATNI
Śniadanie: Zjedz 6 robaków (gatunek nieistotny), pozostawiając nogi, skrzydła i antenki na posadzce łazienkowej. Wypij całą miseczkę wody. Zwymiotuj wodą i robakami na poduszkę partnera. 
Obiad: Z kubła na śmieci wyciągnij wczorajsze fragmenty kurczaka z całodobowej budki. Kilkakrotnie rozwlecz skórę po całej podłodze. Nadgryź trochę w kącie i pozostaw.
Kolacja: Kolejna puszka wykwintnego pokarmu - dowolny rodzaj, byle w sosie. Zliż sos i pozostaw mięsko, aż wyschnie i sczernieje.
Deser na dobranoc: Zrób sobie ucztę z mrówek faraona, które przyszły "zaopiekować się" wyschniętą zawartością Twojej miseczki
wikusia2004 : :
sty 05 2016 Mama lokomotywa
Komentarze: 0

Matka na spacer zimą wybywa.
Ciepło ubrana i pot z niej spływa.
Dzieci okrywa.
Goni i sapie,dyszy i dmucha,
Zar z rozgrzanego jej brzucha bucha.
Buch-jak gorąco!
But-jak gorąco.
Już ledwo sapie,już ledwo zipie.
Spod czapki Młody już okiem łypie.
Plecaki do niej podoczepiali
Wielkie i cieżkie,jakby ze stali.
I pełno rzeczy w każdym plecaku.
W jednym paluszków,a w drugim maku.
A w trzecim siedzą oba grubasy.
Na plecach czuje wszystkie obcasy.



A czwarty plecak pelen bananów.
W piątym szaliki dla obu panów.
W szóstym  lopata,o!jaka wielka!
I jeszcze z piciem ciepłym butelka.
W siódmym są kremy,puder,pieluchy.
W ósmym słoń,niedzwiedz i dwie poduchy.
W dziewiatym same potrzebne troczki,
W dziesiątym-klucze,soczki i smoczki.
A tych plecaków jest ze czterdziesci.
Nikt nie wie,ile sie w nich pomiesci.
Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
i każdy zjadłby tysiac kotletów
I każdy nie wiem jak sie wyteżył-
To nie udżwignie-Matka zwycieży!

Nagle ryk!
Nagle kwik!Nie płacz już.
Drzwi tuż,tuż....
Najpierw powoli jak żółw ociężale,
Ruszyła mateczka po schodach ospale.
Podrzuca tobołkii w ruch krok po kroku.
Plecaki telepią przy każdym jej boku.
I biegu przyspiesza i gna coraz prędzej.
I dudni,i stuka,łomoce i pędzi.
A dokąd?A dokąd? A dokad? Na wprost!
Do sklepu,do banku,na poczte-przez most,
Na górke-przez tunel,na placyk-przez las.
I spieszy się,spieszy,by zdążyć na czas.
Do taktu tupoce i puka i stuka to:
Tak to to,tak to,to,tak to,to,tak
Gładko,tak lekko,tak toczy sie w dal
Jak gdyby spieszyła wieczorem na bal.
Do przejścia dobiega zziajana,zdyszana.
Ups!Nagle wypada zabawka blaszana.
A skadże to,jakże to,czemu tak gna?
A co to,a kto to,to Synek tak pcha?
Ze ledwo utrzyma,nie zrobi buch-buch?
To dziecko wprawiło zabawke te w ruch!
Dogania,brakuje już tylko trzech kroków,
A Malec pogania nogami z dwóch boków.
I gnają,
I pchają.
I jakoś sie toczy
Mateczki-Poleczki zywot ten uroczy.

Do domu pospiesza,wciąż biegnie piechotą,to
Tak to to,tak to to,tak to to

wikusia2004 : :
Wiosna 
sty 05 2016 Wiosenna radość!
Komentarze: 0
 
 
c7ee72734062373244o2.png
wikusia2004 : :
Wiosna 
sty 05 2016 A wiosna przyszła pieszo...
Komentarze: 0
Błękit nieba wokół wita
A słońce macha promieniem
I z każdym dniem wcześniej świta
Smutek odchodzi wraz z cieniem
Dzięki Ci wiosno, że przyszłaś
Z bocianem budzisz do życia
Iskrę nadziei przywiałaś
Radośniej każdy dzień witam
A serca biją goręcej
I cieplej wokół mych bliskich
Do pracy ruszają ręce
Czego potrzeba nam więcej?
Dzięki Ci wiosno, że przyszłaś
Rozwiałaś zimne widoki
Zielenią skropiłaś wszystko
Jaśniejsza stała się przyszłość…
wikusia2004 : :
sty 05 2016 Kubuś...
Komentarze: 0

NASZ KOCHANY KUBUŚ JEST BARDZO CHORY....JUŻ NIE WYZDROWIEJE..,

ZACHOROWAŁ W ŚWIĘTA...TAK NAM SMUTNO...

 

30 grudzień 2013 rok...MÓJ KOCHANY KUBUS NAS OPUSCIŁ....

wikusia2004 : :