Komentarze: 0
Witam wszystkich..napewno mnie większość z Was pamięta..Mam na imię Wiktoria.Byłam z Wami na Mojej Generacji,byłam z Wami na netlogu..Teraz jestem tutaj.Od 2007 roku jesteśmy razem..Teraz zdałam już do piątej klasy...Uczę się dobrze,chociaż do szkoły nie bardzo lubię chodzić
Ciocia uprosiła babcię i mamy dwa pieski.Pamiętacie może,jak pisałam ,że nam w zeszłym roku umarły..Kajtuś i Kora...Tak się trafiło,że te są podobne do tamtych,tylko w innym kolorze.Ten mniejszy to Gremlinek,a ten wiekszy to Kiler.
Wzięlismy je ze schroniska w Mysłowicach.
Kiler uwielbia wodę i nie boi sie burzy ani ulewy.Gremlinek znów boi się bardzo..wody....dziś była straszna ulewa.Padal grad i deszcz.Zalalo nam podwórko i sutereny.
Kiler latał jak szalony po podwórku i wszystkim przeszkadzał,gdy wylewali wodę
Gremlinek uciekał jak najdalej od wody...Dziadek z wujkiem pompowali wodę ...A ja..chodziłam sobie po kałużach....póki jeszcze były...
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy go nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie
Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą - twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie.
Każdy już czym prędzej bieży,
by dołączyć do pasterzy.
I ja spieszę z życzeniami,
bo nie mogę być tam z Wami.
Zdrowia, szczęścia, pomyślności
i niech dobro wśród Was gości.
I niech Boga wielka moc
na Was spłynie w świętą noc.
Wigilia to nie jest czas,
gdy jest prezentów moc
Wigilia to nie jest czas,
gdy potraw sto na stole
Wigilia to przepiękny czas,
Bożonarodzeniowy czas,
Gdy siedzimy wszyscy w kole,
i MAMY bliskich przy stole.
Białych myśli lekkich jak puch
niech anioł przywieje z nieba,
otworzy skrzydłem nadziei
i niech kolędę zaśpiewa.
Bo dzisiaj jest piękny dzień,
wszystko się rodzi na nowo,
więc w blasku tajemnych świąt
żyj zdrowo i kolorowo.
Już parskają renifery
i sanie gotowe.
Wdział Mikołaj płaszcz czerwony
i czapkę na głowę.
Czeka Go ogromna praca -
nim świat cały zaśnie,
musi przywieźć dzieciom dary
oraz wiarę w baśnie.
Mikołaju nasz kochany
na prezenty już czekamy.
Wszyscy tęsknią i zerkają,
przez okienka wyglądają.
Patrzą czy już sanie gnają,
czy dzwoneczki dźwięcznie grają…
Każdy rączki już zaciera,
radość wielka się w nas wzbiera.
W myślach paczki już widzimy…
- czy my na nie zasłużymy?
Chyba każdy coś dostanie…
- może rózgą jakieś lanie?
Dzieci raczej grzeczne były,
w szkole dobrze się uczyły.
A dorośli? Święci byli,
czy też może coś spsocili?
Spoko, każdy coś dostanie
- albo prezent… albo lanie !!!