Komentarze: 0
Już parskają renifery
i sanie gotowe.
Wdział Mikołaj płaszcz czerwony
i czapkę na głowę.
Czeka Go ogromna praca -
nim świat cały zaśnie,
musi przywieźć dzieciom dary
oraz wiarę w baśnie.
Mikołaju nasz kochany
na prezenty już czekamy.
Wszyscy tęsknią i zerkają,
przez okienka wyglądają.
Patrzą czy już sanie gnają,
czy dzwoneczki dźwięcznie grają…
Każdy rączki już zaciera,
radość wielka się w nas wzbiera.
W myślach paczki już widzimy…
- czy my na nie zasłużymy?
Chyba każdy coś dostanie…
- może rózgą jakieś lanie?
Dzieci raczej grzeczne były,
w szkole dobrze się uczyły.
A dorośli? Święci byli,
czy też może coś spsocili?
Spoko, każdy coś dostanie
- albo prezent… albo lanie !!!